czwartek, 22 października 2009

Maryla Rodowicz und ihre Gruppe

Maryla Rodowicz - "Maryla Rodowicz und ihre Gruppe" -
Amiga C 50-161 [1974]


Kiedyś, wieki temu, spędzając u dziadków ferie zimowe znalazłem właśnie tę kasetę. Mała kaseta-dużo radości, no ale, haha, lajf iz brutal. Okazało się, że taśma została okrutnie nadpisana i tyle. Co zostało? Koniec "Wo ist das siebte Meer?"
Całą płytę przesłuchałem kilka lat później. Warto było czekać! Dobra płyta!
A i niemiecki Maryli nie najgorszy. ;)

Tym razem tylko coś dla oka. Okładka. Zgrywki nie będzie, bo nie ma sensu. No chyba, że te kilkadziesiąt sekund ostatniego utworu...

Płytę posłuchać można:

Polecam!

PS. Po kliknięciu na miniaturkę skanu okładki otworzy się on w pełnym wymiarze. Zdjęcia kasety jutro.

PPS. A może jednak zgram ten kawałeczek? Au narzekał, że na winylu za bardzo wysokie podbili. Tu pasmo jest obcięte do ~12 kHz, wysokich nie ma w ogóle, tak dla odmiany. ;)

PS3. U dziadka mojego jest jeszcze dużo różnych dziwnych, nierzadko przedpotopowych kaset. Pochowanych w garażu, w piwnicy... Muszę popytać, poszukać... ;)

Bo cała sztuka polega na tym, żeby umiejętnie się rozglądnąć wśród znajomych i rodziny. Skarby są wszędzie, tylko trzeba schylić się i podnieść!

niedziela, 18 października 2009

Śląskie Pierony - Bezrobotni

Śląskie Pierony - "Bezrobotni" - Silverton - ST 821 [199?]

Haha, szukałem kasety, znalazłem książeczkę zdrowia, no ale proszę bardzo, jest!
Pamiętacie "Mari z familoka" /klik!/?

Materiał nieco słabszy od "Mari..." no ale... :)
Hmm, dużo bym dał, żeby dowiedzieć się który to dokładnie rok.

Na okładce pisze "Śląskie Pierony 5"
PIĘĆ, a ja mam dwie, ktoś gdzieś widział pozostałe kasety?

Powiem tak: jeśli myślisz, że słyszałeś już wszystko i mało co cię zdziwi, to znaczy, że nie słyszałeś jeszcze tego. ;)

sobota, 17 października 2009

Wykopaliska zjawiska

Szukając pewnej kasety znalazłem...

... książeczkę zdrowia dziecka. Własną, rzecz jasna. Wydaną na cudnym, wysokiej jakości offsetowym papierze. Jednym słowem:
Książeczkę zdrowia dziecka-obywatela PRL ;)

Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale był początek lat 90, więc żeby zakryć nieaktualne napisy na okładkę naciągano szarą, tudzież niebieską, no w każdym razie obleśną obwolutę... Nic się nie zmarnowało. ;)

I jak tu nie kochać swojego kraju, dostarczającego tylu powodów do radości?

poniedziałek, 5 października 2009

Kapela Czerniakowska

Kapela Czerniakowska - Polskie Nagrania CK-131 [1971/~1975]

Kasetowa edycja płyty Muza SXL 0767 [1971], z nieco inną kolejnością utworów. Wydana gdzieś w okolicach roku 1975, tak mniej więcej, jeśli Wikipedia /klik!/ nie kłamie. ;)

Wygląda dokładnie tak, jak na zdjęciach. Okładki brak. Czy będzie zgrywka? Nie wiem.
Z tego co zdążyłem przesłuchać, na stronie A gra tylko lewy kanał, to raz, a dwa, trzeba przeszczepić taśmę do innej kasety, bo obudowa się dosłownie rozsypuje. Taśma również nie zachwyca wyglądem, mocno porysowana jest.

Dziwne to z tym lewym kanałem, na stronie B jest stereo...

niedziela, 4 października 2009

Waterloo

ABBA - "Waterloo" - Amiga 0 55 465 [1974/1975]


Jak widać, nie winyl i nie polski. Płyty "Waterloo" chyba przedstawiać nie muszę? Klasyka.

Kaseta wydana w NRD w roku 1975 przez wydawnictwo Amiga. Czyli ma... tak, prawie 35 lat. Kupiona w Lipsku gdzieś w okolicach 75-76 roku.
Filcu dociskającego brak, więc wymieniłem blaszkę z filcem i kaseta ożyła. Ha, pasmo od góry "nieco" obcięte. Co ja mogę, cudów nie ma, ale rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki. Pierwsza rzecz niemożliwa - w ogóle zagrało. Druga - taśma jako tako trzyma fason, jest delikatnie pognieciona tylko w paru miejscach. I trzecia - nic nie jest wykasowane.

Haha... Cudny błąd w opisie - "King Kong Son".
W oryginalnym wydaniu był utwór "Honey, honey", a w tym na jego miejscu jest "So long".

Kurcze, niech gra jak gra, ale klimat niesamowity!

Hej dziewczynooooo, spójrz na misiaaaa aaa!

Top One. Wydawnictwo? Zacytuję Au, bo pięknie to ujął: "Firma Pana Janka. Stodoła tuż za miedzą." /klik!/ Powielano te kasety chyba w tej samej stodole, bo zdjęcie na okładce to samo, obudowa kasety również. Lista utworów chyba też ta sama, tylko że tu są właściwe nazwy...

Szczerze? Już dawno się pogubiłem w wersjach utworów... Jest to najprawdopodobniej kopia kasety wydanej przez Polmark. A czy pomiędzy wydawnictwem Caston /LP/, a Polmark /MC/ były różnice? Nie wiem.


Wieki świetlne nie miałem tej kasety w łapach. Pamiętałem tylko tyle, że istnieje. Gdy dziś ją odgruzowałem i zobaczyłem to parsknąłem śmiechem. Uroczy pirat.

Wytłumaczcie mi to proszę, bo mój umysł nie ogarnia geniuszu wydawcy. Na okładce stoi jak byk "No disco No. 1", czyli tytuł ich pierwszej płyty, a na kasecie jest materiał z drugiej płyty.
Ach, ja ślepy! Przecież pisze jeszcze "Top One 2"!

Tył okładki chamsko zerżnięty z wydania Polmarku. Tak wygląda oryginał. /klik!/ Ale... no właśnie, omyłkowo wycięto jedną linijkę... gdzie utwór A5?

[edit] Jest prawie 2, a ja siedzę jak idiota i zgrywam. Koniec chorobowego, dziś na 7, no ale cóż, straty na wojnie muszą być. Nie takie noce się już zarywało. ;)
Wieści z frontu:
-w utworze A2 kilka sekund wykasowano
-w opisie na okładce brak utworu A5 - "Granica", ale na taśmie jest
-strona B gra tak trochę "z dupy", lewy kanał kuleje

Ech, strona B. Kombinowałem, zamieniałem obudowy, odwracałem taśmę i nic. Widocznie tak jakoś krzywo to powielono i tyle.

No ogólnie, to nie cierpię "tego" gatunku muzyki, ale od każdej reguły jest wyjątek. ;)
Ech, postanowiłem nie szastać kasą, ale jak gdzieś dopadnę winyla w bardzo dobrym stanie, kupię! Na zasadzie "a na złość matce odmroże se uszy!" ;)

[edit] Haha, nie wypierać się, że nie znacie. Każdy zna, ale nikt się do tego publicznie nie przyzna! Okazało się, o zgrozo, że ja sam znam na pamięć większość tekstów...

sobota, 3 października 2009

Zembaty / SDM / Daukszewicz


Czyli kolejna część serii "z domowego archiwum zjawiska". Ot, składaczek sprzed prawie 20 lat. Kaseta, ale winylowa jak najbardziej! W nawiasach numeracja wg kolejności utworów na winylach.

Strona A:
-Maciej Zembaty - "Cohen" - Poljazz KPSJ 001/2 [1983]
1. (1) Ptak na drucie
2. (2) Opowiadanie Izaaka
3. (4) Dzisiaj w nocy będzie fajnie
4. (8) Lover, lover
5. (14) Zuzanna
6. (16) Jedno z nas nie może się mylić
7. (17) Partyzant
-Stare Dobre Małżeństwo
8. Szczęście

Strona B:
-Maciej Zembaty - "Cohen" - Poljazz KPSJ 001/2 [1983]
1. (10) Wspomnienia
2. (11) Diamenty w kopalni
3. (12) Maleńka, nie wolno się żegnać w ten sposób
4. (13) Słynny niebieski prochowiec
-Krzysztof Daukszewicz - "Bieda" - Muza SX 2903 [1990]
5. (9) Dobranoc Europo
6. (1) Tyle mi zostało co mi nakapało
7. (2) Lubię budzić się jutro /fragment/

Sprzęt na którym to kopiowano? Ach, nie pytajcie. Jakaś krajowa wieża.

[edit] Dawno nie słuchałem. Można by rzec, że odkopane z samego dna szafy. Specyficzny klimat ma ta kaseta...
Jeśli ktoś już zapomniał jak grały wkładki z serii Mf, to proszę bardzo... kwintesencja brzmienia.

Magiczny kabelek...

W komentarzu do poprzedniego postu padły pytania: "jak dokladnie dodales ten kabel od uziemienia? ktora to ta magiczna plytka od wyciszania?".

Zacznijmy od końca. Która to płytka? Ha! Nie wiem, bo jej w życiu nie widziałem. Tak powinno to wyglądać /instrukcja serwisowa GS 420/421, str. 38, rys. 19/:

W moim egzemplarzu wygląda to tak:Czyli podobnie jak na schemacie "gs 424.jpg".
Płytki najprawdopodobniej nie ma, bo... to jest GS 424, a serwisówka jest do GS 420/421...

I tytułowy "magiczny kabelek".
Czyli nic innego, jak odcinek linki miedzianej w izolacji, o długości zbliżonej do kabla sygnałowego. Połączony z metalową podstawą /masą gramofonu/. Masa wkładki, połączona z ekranami kabla sygnałowego nie łączy się z nim /tzn łączy, ale dopiero w preampie/.

I rysunek, jak powinny wyglądać połączenia z wykorzystaniem fabrycznej płytki łączącej:
Ściągawka:
Czarny przewód - masa ramienia.
Czerwony - kanał prawy.
Zielony - masa kanału prawego.
Biały - kanał lewy.
Niebieski - masa kanału lewego.

Uwaga: zamiast przewodu niebieskiego może być zielony, jak na zdjęciu.

Operacya

Coś szurało, buczało w moich ostatnich zgrywkach... Ha! Należało coś z tym zrobić! Przesmarować to i owo. Tak więc odezwał się we mnie duch Adama Słodowego. Stosowne smarowidło od paru dni stało grzecznie w szklanej fiolce.
A więc rusz dupę, zrób to sam! Nie, nie napalajcie się zbytnio na mrożącą krew w żyłach opowieść, to była szybka akcja.
10 minut i po krzyku.

Występują:
-w roli pacjenta: "Adam" GS 424 prod. Unitra Fonica, lat 21
-w roli lekarza: zjawisko, lat nieco mniej

Pacjent, gustowny kocyk gratis:
Nieco rozebrany, bez talerza, za to z magicznym deklem:
Bez magicznego dekla, widok na fragment mechanizmu automatycznego powrotu ramienia:
W trakcie czyszczenia z resztek starego smarowidła, widok od spodu:
Po smarowaniu:
Efekty: oś obraca się z cudowną lekkością, bez oporów. Hmm, szuranie jakby ucichło, rano posłucham dokładnie. Ale, o ironio, zwiększyły się problemy z nierównomiernością obrotową. Problem niby normalny, bo napęd zrealizowany nieco topornie. Ale da się to zminimalizować.
A właśnie, magiczne cewki, a właściwie ich odległość od paska magnetycznego talerza. Odpowiednio blisko, każda w tej samej odległości. Kupa zabawy, posiedzę nad tym jutro...
Najlepszy krajowy gramofon. Najlepszy, nie znaczy dobry. Jest to "coś" z czego można poskładać dobry gramofon. Sprzęt dla ludzi z fantazją, lubiących dłubaninę. Ale był za półdarmo, miałem nie brać?!

W planie: pozbycie się transformatora sieciowego z obudowy, wymiana przewodów na drodze wkładka-preamp, bo coś brumi ponad miarę w prawym kanale... Itede, itepe...

Czy któraś dobra duszyczka posiada instrukcję serwisową do owego wynalazku? Bo takie grzebanie "na wyczucie" nieco upierdliwe jest...


I pierwsza płyta Czerwonych Gitar na talerzu, oh yeaaaaah!