Ha! Śliczna, eksportowa składanka. Stan niby bardzo dobry. Niby, bo kurcze, w bibliotece z której jest ta płyta słuchało się na miejscu, a do odsłuchu służyły gramofony piezo... Ale nie jest źle.
Smaczki i wady tych płyt słychać dopiero w słuchawkach. Przez głośniki wydają się być prawie sterylne...
I brylancik nad brylantami. Instrumental "I'm still standing" Eltona Johna w wykonaniu Alex Band rozwala flaki! CUDNE!
Piezo? Co to za biblioteka? Kurczę. W mojej to stoją Adamy... ;-)
OdpowiedzUsuńNo kurcze, nie widziałem tego sprzętu. Ale kulturalną wkładką nie da się doprowadzić płyty do takiego stanu, żeby charczała w pierwszym utworze... Więc po tym wnioskuję, że jednak piezo.
OdpowiedzUsuńZużyty szafir, 6 gram nacisku i hejaaaa, lecą wióry!
Okrutne :-(
OdpowiedzUsuńja mój egzemplarz Time Killers Karolaka&co. dręczyłem na piezo i nic.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńzbyt mały nacisk wkładki niszczy płytę BARDZIEJ niż zbyt duży, w rozsądnych granicach oczywiście. moje najbardziej zajeżdżone płyty skatowałem na GS-464, którego używam cały czas. a na przykład jedynki Exodusu, która pamięta jeszcze mojego Mister Hita, spokojnie daje się słuchać.
OdpowiedzUsuńps. w bibliotece w moim mieście to stoją Pro-Jecty, kurde.
Poważnie?
OdpowiedzUsuńKończę "ogarniać" tę zgrywkę, powinna być rano.
OdpowiedzUsuń"Giw mi tunajt, only tunajt..."
Haha, przaśnych akcentów tu co niemiara. Są więc m.in. angielskie wersje "To jest tylko Rock'n'Roll", "Heavy Metal świat", "Pod latarnią", "Daj mi tę noc", "Co powie tata". A to jak nasi artyści próbują śpiewać po angielsku to już inna bajka...
Ale jeśli miała to być nasza reklama, nasz towar eksportowy, to pokazaliśmy się z całkiem niezłej strony!
Kurcze, gra to nie tak jakbym chciał. Płyty zrobiły na mnie dobre pierwsze wrażenie, ale wcale nie jest tak pięknie. Szczególnie boli stan strony B pierwszej płyty...